Poznając swoją przeszłość możemy śmiało iść w przyszłość

Poznając swoją przeszłość możemy śmiało iść w przyszłość
Bo tylko poznając swoją przeszłość możemy świadomie iść w przyszłość

środa, 16 marca 2016

II. Arka Przymierza

   Wróćmy do tematu. Jahwe obawiał się konkurencji, ale na pewno w ówczesnych czasach konkurencji nie miała wspomniana już Arka Przymierza, złota skrzynia z ukrytymi w niej według tradycji żydowskiej:


Rys. 1 Tablice Mojżesza
   1.Dwoma kamiennymi tablicami - boskimi przykazaniami, które dostał Mojżesz na górze Synaj, w trakcie wędrówki Izraelitów z Egiptu do Kanaanu. Były dwie wersje tych tablic, gdyż pierwsze tablice z dekalogiem Mojżesz rozbił w gniewie widząc, jak lud zaczął pod jego nieobecność czcić złotego cielca, więc za drugim razem Mojżesz musiał już sam sporządzić owe tablice. Wersja dekalogu, którą dostał Mojżesz brzmiała:

"Jam jest Pan, Bóg Twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli."
I. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
II. Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg Twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, a czyniący miłosierdzie tym tysiącom tym, którzy mnie miłują i strzegą moich przykazań.
III. Nie będziesz brał imienia Pana, Boga twego, nadaremno; bo nie będzie miał Pan za niewinnego tego, który by wziął imię Pana, Boga swego, nadaremno.
IV. Pamiętaj, abyś dzień sobotni święcił. Sześć dni robić będziesz i będziesz wykonywał wszystkie roboty twoje; ale siódmego sabat Pana, Boga twego, jest; nie będziesz wykonywał weń żadnej roboty, ty i syn twój, i córka twoja, sługa twój i służebnica twoja, bydlę twoje i gość , który jest między bramami twymi. Przez sześć dni bowiem czynił Pan niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest, a odpoczął dnia siódmego; i dlatego pobłogosławił Pan dniowi sobotniemu i poświęcił go.
V. Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.
 VI. Nie będziesz zabijał.
 VII. Nie będziesz cudzołożył.
VIII. Nie będziesz kradzieży czynił.
IX. Nie będziesz mówił fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu. 
X. Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego, ani będziesz pragnął żony jego, ani sługi jego, ani służebnicy, ani wołu, ani osła, ani żadnej rzeczy, która jego jest. "

   Niewielu katolików wie, że układ, który obecnie stosujemy nie jest dziełem żydowskiego Boga Jehowy (Jahwe, YHVH), ani tez jego wiernego sługi Mojżesza, któremu miał Jahwe przekazać dwie kamienne tablice z wyrytymi przez siebie przykazaniami; a znacznie późniejszego śmiertelnika, Św. Augustyna (354-430), afrykańskiego biskupa, byłego manichejczyka, który usunął zbyt wiele tzw. pierwiastków pogańskich do chrześcijaństwa. Obecnie wersja ta brzmi:

"Jam jest Pan, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli".
I. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
II. Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno.
III. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
IV. Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył i dobrze ci się powodziło na ziemi.
V. Nie zabijaj.
VI. Nie cudzołóż.
VII. Nie kradnij.
VIII. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu.
IX. Nie pożądaj żony bliźniego twego.
 X. Ani żadnej rzeczy, która jego jest."

   Już na pierwszy rzut oka widać poważne zmiany treści Dekalogu: Usunięte zostało całkowicie drugie przykazanie Dekalogu, zabraniające tworzenia i kultu wizerunków innych bogów. Kościół Rzymsko-Katolicki, który dokonał tej poważnej zmiany, wprowadził równocześnie do swych domów modlitw całe mnóstwo obrazów i posągów, oddając im, i ucząc wiernych oddawać im głęboką cześć. Usunięcie drugiego przykazania spowodowało też zmianę numeracji przykazań, i tak: trzecie przykazanie biblijnego Dekalogu w wersji katechizmowej występuje jako drugie, czwarte, jako trzecie itd. Aby jednak było Dziesięć Przykazań, Kościół Rzymsko-Katolicki dokonał rozdzielenia dziesiątego przykazania, na dwa osobne, co wprowadza dziwne zamieszanie do Dekalogu; jeżeli każde z przykazań Dekalogu nakazuje, bądź zakazuje jakiejś jednej sprawy, to IX i X przykazanie w wersji katechizmowej wspólnie dotyczą pożądania cudzej własności. Kościół Rzymsko-Katolicki dokonał też zmiany treści czwartego przykazania Bożego. Nakaz święcenia właściwego, siódmego dnia tygodnia - soboty - zamieniono na ogólny nakaz święcenia "dnia świętego" poprzez który rozumie się najpierw niedzielę, a następnie inne dni świąteczne roku kościelnego - które wyszczególnia i nakazuje zachowywać katechizm. Dokonana zmiana Bożych Przykazań jest wielkim przestępstwem. Pismo Święte naucza, "że kto narusza chociaż jedno przykazanie, jest przestępcą całego Prawa, kto zaś znieważa prawo boże, znieważa samego boga…" (Jak 2,9.10).

Rys. 2 Laska Aaron
   2.Laską Aarona – Aaron to starszy brat i pomocnik Mojżesza a zarazem arcykapłan Izraela, ale niektórzy się temu sprzeciwiali, dlatego Jahwe kazał naczelnikom każdego plemienia izraelskiego przynieść swoją laskę (symbol władzy) i położyć obok Arki. Laska wodza, którego wybrał Jahwe, miała zakwitnąć. I tak się stało. Następnego dnia rano Mojżesz poszedł do przybytku i zobaczył laskę Aarona z dojrzałymi kwiatami i migdałami.



Rys. 3 Maszyna do produkcji manny
   3. Złotym naczyniem z manną – Izraelici podczas swojej wędrówki głodowali. Zesłał im więc Jahwe maszynę, która produkowała dokładnie obliczoną ilość białego proszku zwanego manną. Jego spożywanie również było z góry ustalone przez Boga. Według opisu biblijnego „była ona (manna) biała jak ziarno kolendra i miała smak placka z miodem… było to coś dobrego, ziarnistego, niby szron na ziemi” (Wj 16, 13-14). A maszyna do jej tworzenia wyglądała… tak (Rys. 3)… opisu nie będę przytaczała bo jest w tym momencie zbędny, ważne, że wygląda jak twór najnowszej technologii… za czasów Mojżesza? Podczas tortur, którym poddano templariuszy z inicjatywy Filipa IV Pięknego, rycerze wspominali o istnieniu czegoś, co wzbudzało w nich strach i podziw, miało kilka głów. brodę zarówno na obliczu, jak i wzdłuż ciała, oraz błyszczące oczy… Peter i Johannes Fiebagowie piszą: „Wobec tego, że nigdzie takiego bóstwa ani jego obrazu nie znaleziono, należy sądzić, że jeśli w ogóle coś takiego istniało, było to coś zupełnie specyficznego. Gdzie takie bóstwo (idol) było przechowywane, nie wiemy, ale co to było, możemy dzisiaj zdecydowanie wyjaśnić. To bóstwo templariuszy, które nosiło nazwę Bafomet (Baphomet, tak nazywa je akt oskarżenia – A.M.) było niższym członkom zakonu zupełnie nieznane. Natomiast wiedziały o nim koła zbliżone do władz zakonu – a był nim przedmiot, który niegdyś Hugo de Payns i jego przyjaciele przywieźli z Palestyny – maszyna do produkowania manny”. O Baphomecie wspominają wszyscy zajmujący się historią templariuszy. Kto lub co to było? Nikt nie udziela zdecydowanej odpowiedzi. Jeśli Fiebagowie twierdzą, że chodziło tu o coś znanego tylko nielicznym, o coś, co przechowywano w głębokiej tajemnicy i o czym szczątki informacji wydobywano od torturowanych rycerzy – to ich wnioski wywodzą się zarówno z uważnego odczytywania samego aktu oskarżenia, jak i z wielu komentarzy co wybitniejszych znawców przedmiotu. Zeznania, których pewne szczegóły dotyczyły wyglądu owego „bóstwa”, kropka w kropkę przypominają opis maszyny w "Księdze Zohar", choć tam mówi się o „wiekowym starcu”. Niektórzy z oskarżonych członków zakonu zeznawali także, że owo "bóstwo" miało być „nosicielem wiedzy”. Zadziwiające! Przecież – po pierwsze – "Księga Zohar" (spisany w średniowieczu komentarz do Tory) dokładnie mówi, że przez ciało owego starca płynęła wiedza, która wydostawała się na zewnątrz, a – po drugie – jeśli odczytać imię Baphomet według kabalistycznych reguł, otrzymuje się, jako jego odpowiednik, słowo Sophia, które po grecku oznacza… wiedzę. Na niezwykłą treść (wprawdzie wymuszoną torturami) zeznań oskarżonych zwracali już wielokrotnie uwagę historycy zajmujący się dziejami templariuszy. Zanim jeszcze Dale i Sassoon odkryli, że w opisach kabały chodzi o maszynę do produkowania manny, historycy pisali, że podobne zeznania składać mogli tylko ludzie, którzy zetknęli się z czymś niezwykłym, całkowicie przekraczającym ich wyobraźnię. Juliusz Evola pisał w roku 1955: „Taka reakcja (to znaczy wstrząs, przerażenie, podziw) przypomina w niewiele zmienionej formie reakcję, jaką opisywano w niektórych wypadkach zetknięcia z Graalem…”. Można przypuszczać, że kiedy maszyna znalazła się w posiadaniu templariuszy, prawdę znała tytko garstka z nich. Ale wszystkiego nie można było ukryć. Niosły się jakieś słuchy, przekazywano sobie różne tajemnice. Garstka ludzi, którzy odnaleźli maszynę, przekształciła się w grono bohaterskich rycerzy króla Artura, szukających Świętego Graala… A co się stało z maszyną, gdy zakon rozwiązano a 54 templariuszy spalono na stosie? Zdaniem braci Fiebagów istnieje kilka możliwych odpowiedzi. Przypuszczenie najbardziej prawdopodobne: maszyny nie odnaleziono. Templariusze spodziewali się przecież jakiejś akcji króla Filipa i urządzenie gdzieś ukryli. Istnieje też możliwość, że maszyna została jednak odnaleziona, choć milczą o tym akta procesu. Może spoczywa w Watykanie, jak niejeden ważny, nieznany szerzej dokument? Przypuszczeń na ten temat istnieje bardzo wiele, brak natomiast jakichkolwiek dowodów. Osobiście sądzę, że ta maszyna do produkcji manny nie przepadła, lecz jest gdzieś ukryta. Gdzie? To już zagadka dla poszukiwaczy skarbów. Cała ta historia wskazuje jednak na obecność na naszej planecie – w zamierzchłych czasach – jakiejś obcej cywilizacji, która pozostawiła nam trwałe ślady swojej obecności.


Rys. 4 Arka Przymierza
    Budowa i przeznaczenie Świętej Arki. Samą Arkę zbudował podczas obozowania pod górą Synaj - Besaleel, zdolny rzemieślnik z czasów Mojżesza, według dokładnych wskazówek podanych przez samego Jahwe: skrzynie z drzewa sandałowego o wymiarach 134x80x80 cm od środka i od wewnątrz pokryto złotem. Pokryta była takim samym wiekiem, na szczycie którego znajdowały się dwa złote posągi Cherubinów (aniołów). Jahwe miał rozmawiać z ludem ukazując się w obłoku pomiędzy ich skrzydłami. Raz w roku, najwyższy kapłan wchodził do pomieszczenia z Arką i szeptem wymawiał imię Boga, jako swoisty szyfr, odnawiając w ten sposób przymierze zawarte pomiędzy Jahwe a Izraelitami. Więcej tym szyfrze w następnym rozdziale.
   Zasady budowy Arki, podane przez Boga a spisane w Księdze Wyjścia 25:10, były tak niezwykle dokładne - począwszy od dokładnego schematu skrzyni oraz materiałów, jakie musiały być użyte, w dalszej części co do ubrania i butów robotników, że współcześni naukowcy pokusili się na zbudowanie takiej skrzyni, która okazała się… elektrycznym kondensatorem. Nic więc dziwnego, że robotnicy musieli mieć drewniane obuwie bo inaczej poraziłby ich prąd, ale skąd Jahwe wiedział co to jest prąd i jakie są zasady jego działania? Konstrukcja Arki, dwie warstwy dobrze przewodzącego elektryczność złota, przedzielone akacjowym, czyli drewnianym izolatorem to klasyczny kondensator. Urządzenie to magazynuje energię, by ja uwolnić gdy ładunek przekroczy krytyczną wartość. Poszczególne płytki były naładowane dodatnio i ujemnie, co wystarczyło by wytworzyć prąd o napięciu kilkuset woltów - takie napięcie mogło zabić człowieka. Skąd w Arce takie napięcie? Od polerowania jej przez kapłanów. Na identycznej zasadzie działają ubrania z tworzyw sztucznych, które poprzez pocieranie, elektryzują się. 
   Takie kondensatory nie były niczym wyjątkowym w starożytnym Egipcie. Wymyślił je według mitologii bóg słońca - Horus. Były ukrywane bo zabijały każdego kto się do nich zbliżył a nie znał zasad ich działania. Ludzie w tamtych czasach chodzili boso, więc “nadprzyrodzona moc“ Arki ich zabijała. Mojżesz, jak wiemy, wychował się na dworze faraonów, i takie tajniki “magii” nie były mu obce. Wykorzystywał je by zapewnić sobie posłuch wśród poddanych. Arka to jeden z przykładów, innym może być zamienienie kobry w laskę. Współcześni zoolodzy wiedzą, że wystarczy kobrze egipskiej nacisnąć odpowiednie miejsca by momentalnie zesztywniała (jak kij), po czym wystarczy nagły wstrząs, np. rzucenie o podłogę by wąż ocknął się z letargu.
   Ale co się stało z tak potężną skrzynią? Do chwili śmierci Salomona Arka Przymierza wymieniana jest w Biblii około dwieście razy. Po jego śmierci - ani razu. Jedna z legend mówi, że Salomon był przekonany, że świątynia przestanie pewnego dnia istnieć, postanowił więc zabezpieczyć słynną Arkę Przymierza. W tym celu przygotował specjalny, tajny schowek, do którego miał dostęp tylko arcykapłan. Gdy w 586 r p.n.e. król perski Nabuchodonozor II zburzył świątynie, Arka przepadła bez wieści. Podobno Salomon przewidział również ten najazd i stosownie wcześniej wydał instrukcje, które pozwoliły uratować skrzynie i przenieść ją w bezpieczne miejsce. Arka zaginęła więc 2,5 tysiąca lat temu a jej poszukiwania opiewają już legendą. Czyżby znaleźli ją Templariusze? Po samej Świątyni pozostała tylko sławna Ściana Płaczu i niezbadane wciąż podziemia ciągnące się pod całym miastem. Każda próba ich zbadania powstrzymywana jest przez różne organizacje, uważające, że takie badania to świętokradztwo. A nie jest świętokradztwem ukrywanie tak potężnego artefaktu, mającego znaczenie nie tylko historyczne ale i religijne? Dlaczego Arka nie jest wystawiana na widok publiczny, aby każdy mógł zadawać pytania Bogu? Swoją drogą – rozmawiając z Bogiem -  to brzmi również jakbyśmy mieli z Nim rozmawiać… przez telefon.
Rys. 5 Aztecka Arka


     Aztecka Arka Przymierza. Aztekowie też mieli swój „telefon do bogów” – małe zawiniątko, które zawsze towarzyszyło im podczas podróży. Oddawali mu cześć bo tak samo jak Arka Przymierza przemawiało do ludzi, wskazywało drogę i udzielało mądrych rad. Jednak nikt oprócz kapłana nie wiedział co było w tym tobołku. Według azteckich legend pochodził on z nieba a w środku podobno znajdowała się „magiczna muszla”, która nigdy nie mogła dotknąć ziemi bo wtedy rozgrzewała się i parzyła śmiertelnie niewtajemniczonych. Pod koniec wędrówki, Aztekowie umieścili ją w Świątyni… Podobna historia do Arki Przymierza, z jednym wyjątkiem – azteckich arek było więcej.

   Czy kluczem do otwarcia tych wszystkich skrzynek było jedno hasło czy każdy wybrany naród posiadał swoje własne? A hasłem jak wiemy było prawdziwe imię Boga…

Brak komentarzy: