Poznając swoją przeszłość możemy śmiało iść w przyszłość

Poznając swoją przeszłość możemy śmiało iść w przyszłość
Bo tylko poznając swoją przeszłość możemy świadomie iść w przyszłość

czwartek, 17 marca 2016

IX. Gdy na Planecie Ziemi ewoluowała inteligencja - Homidy

   Dlaczego znajdujemy też dowody na istnienie humanoidalnej istoty bliskiej współczesnemu człowiekowi przed Adamem i Ewą, pomimo, że oficjalnie tacy ludzie nie istnieli? W rozdziale VII wspominałam już o starożytnych skamienielinach i różnych artefaktach sprzed milionów lat, ale zaznaczam, że dotyczyły one wysoko rozwiniętej cywilizacji. W tym rozdziale przytoczę kilka przykładów na istnienie prymitywnej, człekopodobnej istoty z tego samego okresu. 



 - Zacznijmy od odcisku dłoni. Skamieniałe odciski ludzkiej dłoni, zostały odnalezione w wapieniu datowanym na 110 milionów lat co współgra ze skamieniałym ludzkim palcem, odnalezionym na Kanadyjskiej Arktyce datowanym na 100 do 110 milionów lat. Ten skamieniały palec mierzący 7,6 centymetrów (od czubka do środkowego stawu) został znaleziony w skale osadowej i należał do prehistorycznego człowieka. Cały palec mierzyłby ok. 15 centymetrów. Na zdjęciu widzimy porównanie z (całym) ludzkim palcem. Późniejsze wykopaliska w tych samych okolicach, wyodrębniły także włos oraz ząb dziecka.



- W Kenii w okolicach Ileretu znaleziono odciski stopy sprzed 1,5 milionów lat, należące do istoty mniej więcej takiego samego wzrostu i wagi, która chodziła w podobny sposób jak ludzie współcześni. Na jednej z płyt zachowały się dwa tropy i kilka pojedynczych śladów. Na innej płycie widnieją także dwa tropy i jeden mały, oddzielny ślad - według naukowców należący do dziecka.



- Również w Egipcie został znaleziony odcisk człowieka sprzed 3 milionów lat. Odkrycie miało miejsce w oazie Siwa (o tej tajemniczej oazie w dalszej części książki), w zachodnim Egipcie. Stopa został odciśnięta w bryle błota, która stała się wraz z upływem lat kamieniem. Dotychczas najstarsze zachowane ślady człowieka w Egipcie pochodziły sprzed 200 tysięcy lat.



- Jak donosi na swych stronach internetowych czasopismo "Proceedings of the National Academy of Sciences", odkryto człekokształtną istotę, którą nazwano "Kadanuumuu". Miał około 160 centymetrów wzrostu, podczas gdy "Lucy" musiała się zadowolić metrem. Wstępne wyniki badań fragmentów szkieletu sprzed 3,6 milionów lat pokazują, że już wtedy, znacznie wcześniej, niż myśleliśmy, nasz przodek poruszał się tak jak my, na dwóch nogach.



- Czaszka Castenedolo. Tą pasującą do współczesnej anatomii człowieka czaszka, została znaleziona w 1880 roku we Włoszech. Warstwa, w której ją znaleziono, przypisano plioceńskiej fazie Astian a ta należy do epoki średniego Pliocenu, co określa wiek czaszki na 3 - 4 miliony lat.  W okolicy czaszki odnaleziono także ludzkie szkielety z tego samego okresu.



- Louis Leakey w 1932 roku w Kanam i Kanjera w Kenii, wykopał ludzką kość udową, 5 czaszek w stanie niekompletnym i ludzką szczękę. Wiek najstarszego z eksponatów określany jest na przynajmniej 2 mln lat. Sprawie rok później przyjrzała się komisja Wydziału Biologii Człowieka Królewskiego Instytutu Antropologicznego w Wielkiej Brytanii. Grupa 28 naukowców pod przewodnictwem Sir Arthura Smitha Woodwarda potwierdziła wiek i prawdziwość szczątków stwierdzając, iż „nie posiadają one żadnych cech sprzecznych z opisem gatunku homo sapiens”.



- Rzeźbiony kamień. Jest to kamień z Bramford, który jak się okazało po zbadaniu ma 50 milionów lat i został ukształtowany ręką człowieka, najprawdopodobniej krzemieniem. 




- A to piłka z białej kredy, która również nie jest tworem naturalnym ale prymitywnym dziełem rąk ludzkich. Jej wiek szacuje się na około 45 milionów lat a została znaleziona we Francji (w pobliżu Laon) w bryłce węgla brunatnego.




- Rzeźbiona twarz na skorupie z Red Crag w Angli ma trochę mniej lat (2,5 miliona) ale biorąc pod uwagę, że współczesny homo sapiens powstał ok. 300 tysięcy lat temu, to wynikałoby że jakaś inna istota stworzyła to arcydzieło.

   Takie ważne dowody z przeszłości jak zwykle odkładane są na półkę zwaną baśnią. Co też tam jeszcze możemy znaleźć? 

VIII. Gdy na Planecie Ziemi ewoluowała inteligencja - Giganci

   A życie w raju rozwijało się swoim rytmem. Naturalna koleją rzeczy była powolna, wręcz w żółwim tempie, ewolucja inteligencji. Powstały istoty zwane humanoidami, ponieważ posiadały budowę anatomiczną podobną do współczesnego człowieka. Z wiarygodnego źródła wiemy, że były to przynajmniej trzy gatunki prymitywnie myślących zwierząt. Jedną z nich były gigantyczne, czyli bardzo wysokie ludzko podobne istoty. Od razu zaznaczam, że NIE CHODZI TU O OLBRZYMY Z BIBLII, które powstały przez krzyżówkę aniołów z ludzkimi kobietami. Chodzi o olbrzymy, które wyewoluowały w naturalnym procesie. 

   Pamiętasz wysokie istoty z kamieni z ICA? 200 milionów lat temu wysoka istota żyła obok dinozaurów. Fakt ten potwierdzają też olbrzymie ludzkie stopy odciśnięte w pobliżu wielkich mięsożernych dinozaurów, około 12 kilometrów na wschód od Mont Vernon w Kentucky. Datuje się je na 200 milionów lat. Większość z nich jest większa od prehistorycznych gadów, mają po około 50-70 centymetrów długości i 20 centymetrów szerokości. 

   Budzący kontrowersje jest również ślad z Burdick, (Rys.1) odnaleziony w wapieniu pochodzącym z okresu kredowego w Teksasie. Szacunki wskazują, że osobnik, który go pozostawił miał około 2,1 metra wysokości.

Rys. 1 Odciski stóp gigantów z Burdick
 obok śladu dinozaura

    Na dziwny ślad natrafiła też ekspedycja Alvisa Delka w pobliżu rzeki Glen Rose w Teksasie. Przyglądając się dokładnie, zauważymy, że na odcisk dużej istoty człekokształtnej nadepnął… dinozaur. Nie odwrotnie. Co dowodzi, ze drogą tą najpierw przechodził człowiek a potem wielki jaszczur. Ślady te znajdują się w kamieniu z kredy czyli powstały 145 -65 milionów lat temu.

Rys. 2 Odcisk z Glen Rose

   Nie są to jedyne ślady gigantów znalezione w tym miejscu, a szlak odcisków nosi nazwę Dinosaur Valley State Park (Rys. 3 i 4). Czyli codziennie ludzie patrzą na te ślady i nie pomyślą chociaż przez chwile, że z nasza historią coś jest nie tak…

Rys. 3 Dinosaur Valley State Park
Rys. 4 Porównanie wielkości stopy

   Mało tego, w 1898 roku H. Flager Cowden, oraz jego brat Charles, licząc na ogromny skarb, odkopali szczątki ogromnej kobiety prymitywnej rasy, która zamieszkiwała Death Valery w czasach prehistorycznych, kiedy zamiast jałowej pustyni była tam tętniąca życiem zatoka Pacyfiku. Szacunkowa wysokość mężczyzny tej rasy mogła osiągać 2,4 metra. Odkryli oni też liczne anomalne wyrostki i cechy nie odnajdywane u współczesnych ludzi, między innymi kły kobiety były dwukrotnej wielkości, a u podstawy kręgosłupa posiadała także dodatkowe kości wskazujące, że rasa ta miała wyrostki przypominające ogon. 
   Jeżeli już mowa o anomaliach gigantów to przytoczę jeszcze dwa ciekawe przypadki. Jeden znaleziono w Kalifornii w 1833 roku w Lampock Rancho. Miał on ponad cztery metry wzrostu i po dwa rzędy zębów w każdej szczęce a jego ciało otaczały muszle i kamienie ozdobione nieznanymi znakami. Drugi wydobyto na wyspie Santa Rosa w Kalifornii. Tym razem dziwna istota wyposażona była w cztery rzędy zębów. 
   Dokumentacja dotycząca olbrzymów zachowała się nie tylko w ich zakopanych kościach czy śladach stóp ale także w starożytnych tekstach. Odnoszę się tu do Świętej Księgi Dzyan. "The Stanzas of Dzyan" (Zwrotki Dzyan), zapisana na liściach palmowych w senzar, starożytnym języku z Atlantydy. Ich istnienie nigdy nie zostało udowodnione. Mają one być ukryte w tajemnej świątyni w Tybecie, lub przechowywane przez nieludzkiego mnicha, gdzieś w Leng. Jest to "najstarsza księga świata" i mówi o metafizycznej ewolucji, która pozwoli niższym rasom osiągnąć wyższy status. Mówi też o, bezkostnej istocie, żyjącej 18 miliardów lat temu, z której wyewoluowała rasa gigantów i rozwijała się jak inne zwierzęta, dlatego monstra te były prymitywnymi, bestialskimi dzikusami ale miały zaczątki inteligencji. Powstaje więc pytanie: dlaczego pozostałości ludzi ogromnych rozmiarów są ciągle odkrywane, pomimo, że oficjalnie tacy ludzie nie istnieli? 

















VII. Prastara cywilizacja stwórców

   O tym, że na naszej planecie istniała w odległych czasach inteligentna cywilizacja, zaprzeczająca dzisiejszej nauce na ten temat, świadczy wiele dowodów. Dość często się na nie napotykamy, ale rzadko kiedy wytężamy nasz mózg, aby połączyć fakty w całość. Oto niektóre przykłady takich dowodów:


Metalowe kule z Afryki. W kopalni Wonderstone Silver Mine, w skałach które datowane są na 2,8 miliarda lat, znaleziono ponad 200 tajemniczych kulek. Wszystkie mają od 3 do 12 cm średnicy i podzielone są na dwa rodzaje. Pierwsze to kule pełne, powstałe z lśniącego metalu z plamami białego nalotu na powierzchni. Drugie to kule, których wnętrze wypełnione jest gąbczastą, białą substancją ale najdziwniejszy jest fakt, że powstały ze stali niklowej, a ta nie występuje w przyrodzie naturalnie!





- Mechanizm z Rosji. Archeolodzy z Uniwersytetu w St. Petersburgu prowadzili wykopaliska na odległym półwyspie Kamczatka, w okolicy miejscowości Tigil. Odkryli dziwną skamielinę mającą 400 milionów lat a wygląda jak jakiś skomplikowany mechanizm. Autentyczność tego znaleziska jest potwierdzona.





- Pręt w kamieniu. To znalezisko, zostało odkryte przez zbieracza minerałów Zhilin Wang'a w górach Mazong w Chinach. W bardzo twardej czarnej skale, został osadzony metalowy pręt nieznanego pochodzenia i przeznaczenia, wyglądający na wytworzony ludzką ręką. Znajdował się w ziemi wystarczająco długo, aby wokół niego wytworzyła się twarda skała, a to oznacza, że to musiały być setki tysięcy, miliony lat.





- Śruba w kamieniu. 13 sierpnia 2012 - W lecie 1998 roku, rosyjscy naukowcy, którzy badali ten obszar 300 km na południowy zachód od Moskwy, szukając meteorytów, a odkryli kawałek skały, która ma zamkniętą śrubę z żelaza. Geolodzy szacują, że wiek skały to 300 - 320 milionów lat. W tym czasie nie było nie tylko inteligentnych formy życia na ziemi, ale nawet dinozaury nie pojawiły się jeszcze na jej powierzchni. Śrubę, która jest widoczna z główką i nakrętką, ma długość około 1 cm i średnice około trzech milimetrów.





- Metalowe tuby. We Francji, w roku 1968 znaleziono kilka metalowych tub pustych w środku. Tuby miały identyczny wygląd ale ich wielkość wahała się od 30-90 milimetrów długości oraz 10-40 milimetrów szerokości. Nic by w nich nie było dziwnego, gdyby nie fakt, ż znaleziono je w warstwie kredy datowanej na 65 milionów lat.





- Artefakt Coso. Dziwny artefakt Coso znaleziono w górach Kalifornii niedaleko Olancha w 1961 roku. Po przecięciu skały, w którym się znajdował ukazało się coś w rodzaju białej porcelany a w środku był trzonek lśniącego metalu. Eksperci ocenili, że otoczką owej skały jest geodet i na dodatek by mogła powstać forma w takiej postaci potrzeba 500 tysięcy lat. Wspomniany metalowy trzonek wygląda na wyrafinowany twór ludzkiej ręki. Dalsze badania ujawniły, że porcelana była otoczona sześciokątną osłoną/obudową, a prześwietlenie ujawniło na jednym końcu malutką sprężynkę wielkości iskry. Najdziwniejszy jest fakt, że eksperci zidentyfikowali ten artefakt jako świece zapłonową znaną dopiero w 1920 roku.





- Kamienne litery. Wypukłe, literopodobne kształty znaleziono wewnątrz marmurowego bloku, w kamieniołomie w pobliżu Filadelfii w stanie Pensylwania. Marmurowy blok pochodzi z głębokości 60-70 metrów, która jest datowana na 500 – 600 milionów lat.





- Tajemnicze figurki. W studni Nampa w stanie Idaho w USA, znaleziono takie oto figurki. Pochodzą z przełomu pliocenu i plejstocenu, czyli sprzed około 2 milionów lat.  Wtedy jeszcze oficjalnie nie istniał homo sapiens a co dopiero jakaś sztuka.





- Młotek starożytnych. Zdjęcie to, przedstawia młotek, znaleziony w podobnych warstwach skalnych, w skamieniałym piaskowcu, datowanym na 75 - 100 milionów lat. Składa się z żelaznego obucha oraz drewnianego trzonka. Badania wykazały, że wykonanie takiego żelaza nie byłoby możliwe w obecnych warunkach pogodowych, natomiast badania gęstości wskazują na wyjątkową jakość odlewów.




- Niemożliwe skamieniałości.  Najstarszy ślad inteligentnej osoby na naszej planecie ma 500 milionów lat i jest to ślad stopy w obuwiu znaleziony przez Williama Meistera w kambryjskim łupku w Antelope Springs (Utah). Co właściwie takiego niezwykłego było w tym odcisku? Wydawałoby się, że nic nadzwyczajnego, gdyby nie mały szczegół: wewnątrz odcisku znajdowały się skamieniałe resztki rozgniecionego trylobita (wizerunek na obrazku).  A jak powszechnie wiadomo, te morskie stawonogi pojawiły się już w paleozoiku, a wymarły jakieś 280 mln lat temu. Odcisk mógł powstać tylko w jeden sposób: jakiś człowiek z przeszłości postanowił przejść się po plaży i przypadkowo nadepnął na maleńkiego stawonoga – skutek był taki, że zwierzątko pozostało tam już na wieki. 





- Odcisk buta Knappa. Jednym z najbardziej godnych uwagi jest ślad odkryty w Fisher Canyon, w stanie Nevada. W dniu 25 stycznia 1927 roku, kiedy geolog-amator Albert Knapp opuszczał się z niewysokiego wzgórza do kanionu, upadł na skamienielinę leżącą pośród sterty kamieni. Zabrał znalezisko ze sobą i po dokładnym zbadaniu odkrył z ogromnym zaskoczeniem, że był to „odcisk dolnej części buta, który powstał na skutek nacisku na skałę, która wówczas znajdowała się stanie plastycznym.” Odcisk doskonale się zachował: równe i zaokrąglone brzegi podeszwy, prawa strona bardziej znoszona, niż lewa, co by sugerowało, że but był prawy. Najbardziej zdziwiło Alberta Knappa to, że kamień, na którym pozostał odcisk buta, okazał się skałą z okresu triasu, liczącą ok. 225 mln lat, rozciągającą się pasem pośród wzniesień kanionu. Odłamki skały były potem zbadane przez geologa z Fundacji Rockefellera, który potwierdził wnioski Knappa. Także obecność drobnych kryształków siarczku rtęci w szczelinach skamieliny świadczyła o jej niezwykłym wieku. Ale prawdziwą niespodzianką, biorąc pod uwagę wiek odcisku buta, były jego badania mikroskopowe. Okazało się bowiem, że skóra, z której wykonano but, była połączona podwójnym rzędem szwów, a sploty nici były doskonale widoczne. Jedna linia szwu przechodziła w dół zewnętrznego skraju podeszwy, a druga równolegle do pierwszej, w odstępie kilku milimetrów. Szczególnie zaskoczył badaczy fakt, że podwójny szew był wykonany znacznie cieńszą i dokładniej wykonaną nicią, niż te używane w 1927 roku, kiedy odkryto skamieniały odcisk.





- Podeszwa buta z Newady. Jakiś czas temu John T. Reid, wybitny inżynier górnictwa i geolog, szukał skamieniałości w Newadzie. W trakcie swych badań natknął się nagle na skałę, w której widniało coś co przypominało odcisk stopy człowieka. Bliższe badanie wykazało, że jest to skamieniała podeszwa buta której przedni fragment nie zachował się, ale widoczny był zarys pozostałej części przedmiotu. Inne badania udowadniały ostatecznie, że mamy tu do czynienia wytworem człowieka bo nawet gołym okiem widać wyraźnie nici i symetryczne zarysy podeszwy buta. Odbiła się ona w kamieniu z okresu triasu a trias datowany jest obecnie na 213 do 248 milionów lat.





- Moździerz starożytnych. W 1877 roku, w Tuolumne County (California, USA), robotnicy Neale'a odnaleźli kamienne obiekty w tym ten oto moździerz. Wszystkie artefakty zostały znalezione w warstwie żwiru, której wiek ocenia się w granicach od 33 do 55 milionów lat.





- Aluminium w węglu. Kawałek domieszkowanego stopu metalu składającego się z czystego aluminium i i niewielkiej domieszki magnezu odnaleziony został przez niejakiego Dymitrija z Władywostoku. Bryłka została przywieziona z pokładów węgla w Chakasji, a ich wiek szacuje się na ponad 300 milionów lat. Ten kawałek metalu nie mógł powstać w naturalnych warunkach, musiał zostać stworzony przez istotę rozumną.





- Metalowy dzwon. 5 czerwca 1852 roku w Scientific American pojawił się artykuł donoszący o odkryciu w bryle kamienia, metalowego pojemnika w kształcie dzwonu. Wokół znajduje się pięknie inkrustowany wzór kwiatowy z czystego srebra a w dolnej części zbiornika wieniec z winorośli. Możemy podziwiać doskonały kunszt artysty z jednym ale… kamień pochodzi sprzed 600 milionów lat.





- Kamienny dysk. Kilka kamieni w kształcie dysków odnaleziono w rejonie Shangrao w chińskiej prowincji Jiangxi. Naukowcy twierdzą, że dyski mogą mieć ponad 300 milionów lat. Kamienie w kształcie dysków odnaleziono na osuwisku skalnym, w terenie dotychczas mało uczęszczanym przez ludzi. Na dziwne znalezisko wpadli robotnicy, którzy przygotowują teren pod lokalną drogę. Co może dziwić to fakt, że kamienie były ułożone horyzontalnie i gdyby nie fakt, że ich wiek szacuje się na blisko 300 mln lat, można by przypuszczać, że stworzył je człowiek. Znalezione kamienie mają na dodatek bardzo twardą powłokę. W okolicach brak kamieni nawet o zbliżonym kształcie. 





- Nieznany obiekt. Odkrycie na Krymie jest owiane mgłą tajemnicy. Uczeni do dziś dnia nie wiedzą za bardzo, co właściwie znaleźli. Jedno jest jasne – ich znalezisko stanowi prawdziwą sensację. A przecież mowa jest o tym, co na krymskim wybrzeżu pod ziemią grupa uczonych-geologów całkiem przypadkowo znalazła cały zbiór gigantycznych wykonanych ręką ludzką piramid. Vitalii Goh, rosyjski naukowiec twierdzi, że przez przypadek odkrył piramidę na Krymie, na Ukrainie. Nic w tym dziwnego, tylko, że jej wiek szacuje się na 65 milionów lat… Podziemny nieznany obiekt, który okazał się gigantyczną piramidą o wysokości 45 metrów i długości około 72 metrów, jest pusty w środku i zawiera mumie nieznanej istoty pochowanej pod fundamentem. Małe ciało w postaci mumii o wzroście 1,3-1,4 metrów, posiada koronę na głowie. Obiekt nie jest tworem naturalnym i emanuje specyficzną energię w pewnych okresach. Obiekt nie jest tworem naturalnym i emanuje specyficzną energię w pewnych okresach. Vitalii Goh twierdzi, że odnalazł łącznie 7 takich zasypanych piramid. Wierzchołek wspomnianej piramidy ma mieć ścięty szczyt, podobnie jak piramidy Majów.




- Czip w kamieniu. Dowodem na istnienie supercywilizacji ma być wyłowiony przez mieszkańca Łabinska kamień z wbudowanym w niego mikroczipem. Badacze z organizacji Kosmopoisk zdecydowali się poddać niecodzienne znalezisko analizie. Naukowcy z obwodu rostowskiego i Kraju Krasnodarskiego doszli do wniosku, że kamień liczy około 250 milionów lat, a umieszczony na nim znak został stworzony przez supercywilizację, która istniała na Ziemi przed pojawieniem się człowieka. Innego zdania jest Wadim Szajewski - specjalista-geolog z Rostowa. Po przeprowadzeniu specjalistycznych badań doszedł on do wniosku, że niezwykły wzór to jedynie odcisk prehistorycznego liliowca (zdjęcie obok). Zwierzątka te żyły w prehistorycznym morzu, około 200 milionów lat temu.  Po śmierci opadały na dno i ulegały mineralizacji w narastających osadach. Wiek kamienia oszacowano ostatecznie na 410 - 450 milionów lat.




- Łańcuszek w węglu i gwóźdź w złocie.  Na początku 1848 roku do Kaliforni ruszyła duża grupa ludzi w poszukiwaniu złotego kruszcu. W krótkim czasie rozkopali obszar na przestrzeni setek kilometrów kwadratowych, ale oprócz złota znaleźli też zadziwiające znaleziska. Ktoś znalazł bryłkę złotonośnego kwarcu, w której tkwił zardzewiały, ale idealnie prosty gwóźdź. Sensacja była jeszcze większa, gdy okazało się, że pochodzi on z warstw skalnych mających 380-550 milionów lat. Natomiast w 1891 roku, w miejscowości Morrisonville, pani Culp dorzucając węgla do pieca, zauważyła, że w jednej bryłce tkwił… złoty łańcuszek o długości 25 centymetrów. Węgiel zaś wydobywany na tym terenie miał 300 milionów lat. Jeszcze starszy miałby być metalowy wazonik odkryty w 1852 roku, zatopiony w wysadzonej dynamitem skale liczącej 600 milionów lat. Na wazoniku namalowany był bukiet kwiatów, a jego spód był ozdobiony motywem winorośli!


   W dzisiejszych podręcznikach nie natrafimy na wzmianki o tych artefaktach, gdyż przeszły one proces „filtracji wiedzy”, w skutek której wyeliminowane zostały niezliczone egzemplarze pozwalające na skompletowanie istotnych faktów z historii naszej planety. Michael A. Cremo i Richard L. Thompson w swojej szokującej książce "Zakazana archeologia" w ciągu kilkunastu lat poszukiwań w archiwach, muzealnych magazynach, bibliotekach zebrali imponujący plon raportów i opisów znalezisk, które zostały odrzucone przez oficjalną naukę jako zaprzeczające obowiązującej teorii. W dodatku okazało się, że współcześni naukowcy są do tego stopnia pod presją obowiązującej teorii, iż niekiedy, znajdując coś, co jej zaprzecza, zakopują to z powrotem, nie chcąc się narażać na odrzucenie i wyśmianie przez kolegów. Ale i tak lista takich odkryć jest imponująca co widać powyżej. Wniosek jest szokujący: im dalej sięgamy w przeszłość, tym bardziej zaawansowaną cywilizację odkrywamy.

VI. Kosmiczne ZOO

   No właśnie, na co komu taka zaawansowana mapa? Zastanówmy się w jakim momencie postępu cywilizacji jesteśmy. Posiadamy, według nas, bardzo zaawansowaną technologię, która z dnia na dzień staje się coraz bardziej skomplikowana. Dzięki niej ulepszamy sobie nasze codzienne życie (komputery, telewizory, komórki itp.), budujemy też coraz groźniejsze bronie. Medycyna to powoli dziedzina, która powinna nazywać się “cuda”, aż wreszcie przeprowadzamy liczne badania mające na celu np. poznać wszechświat. Wszystko to jednak prowadzi do zaniedbania potrzeb naszej planety poprzez eksploatacje kończących się już złóż naturalnych, realizujemy śmiertelne eksperymenty, zanieczyszczamy środowisko a co za tym idzie - doprowadzamy do wymarcia innych współmieszkańców planety. Jednocześnie systematycznie zwiększamy naszą populację bo niwelujemy naturalną selekcje narodzin poprzez sztuczne utrzymywanie przy życiu słabszych i chorobliwych osobników.
   Chcąc uciszyć nasze sumienie a zarazem zaspokoić ciekawość, budujemy zoo i rezerwaty dla zwierząt, umieszczając w jednym miejscu różnorodne gatunki z całej planety. Jednocześnie prowadzimy na nich badania, które nie rzadko prowadzą do wywołania nieznanych chorób. Najczęściej są to wyhodowane, zmutowane wirusy, ale szybko dzięki postępowi technologii znajdujemy na nie szczepionki. Tak zaawansowane badania doprowadzają do zatarcia granicy pomiędzy człowiekiem a Bogiem. Zabawa w Boga to klonowanie, sztuczne powoływanie do życia, powstałe hybrydy, przeszczepy no i oczywiście ludobójstwo zwane wojną. Zaczynamy wojny w szczytnych celach przywrócenia porządku boskiego, nie zwracając uwagi, że właśnie tam gdzie jest wojna Boga nie ma! Jest śmierć, głód, płacz i cierpienie. Brat walczy przeciw bratu, synowie przeciw ojcom a nawet matki przeciw córkom. W imieniu Boga tworzymy piekło na ziemi!

Rys. 1 Czym stała się wiara...
   Więc czym stała się wiara? Chciwością i chęcią władzy. Poprzez manipulowanie, pominięcie lub wprowadzanie własnych reguł w miejsce pierwotnych zapisków i prawd, obracamy wiarę na własną korzyść, tak aby móc czerpać z niej zyski lub usprawiedliwiać nasze podłe uczynki. Nie mam racji? Jest parę faktów z chrześcijańskiej tradycji, której sam Bóg by się powstydził. Oczywiście zaznaczam, że nie mam na myśli “wszystkich” wierzących, bo są wyjątki, które naprawdę znają ścieżkę Pana i nią podążają nie zważając na konsekwencje. Chociażby Jan Paweł II, którego podziwiam, który pomimo wszystko co tu pisze jest dla mnie zagadką i natchnieniem a jego życie i niezachwiana wiara w człowieka zasługuje na mój (i nie tylko) wielki podziw i szacunek. 
   

   Przytoczę teraz kilka faktów z życia Religi chrześcijańskiej, o których mało kto wie:
321 r. - Cesarz Konstantyn nakazuje oficjalnie święcić niedziele zamiast dotychczasowej soboty. Wynika z tego, że Bóg dniem świętym uświęcił sobotę a nie niedziele. 
360 r. - wprowadzono zwyczaj czczenia aniołów. Więc wcześniej nie były takie ważne?
539 r. - ustanowiono władzę papieży oraz ofiarę mszy świętej. Jezus powiedział, że Piotr (papież) ma być opoka wiary a nie władcą…
VI w. - za sprawą mnichów irlandzkich spowiedź “na ucho” rozprzestrzeniła się w całej Europie. Do tego czasu spowiedź na ogół odbywano publicznie i to bardzo rzadko w ciągu całego życia. Ciekawość kapłanów nie zna granic…
783 r. - nastał zwyczaj całowania nóg papieża. Bez komentarza.
993 r. - Papież Leon III zaczął kanonizować zmarłych. Nawet zmarłych nie zostawią w spokoju.
1015 r. - wprowadzono przymusowo celibat dla duchownych, aby rozwiązać problem przejmowania spadków przez ich rodziny. Dotąd duchowni mieli żony i dzieci. Gdzie Bóg powiedział, że wymaga od ludzi celibatu!? Nigdzie! Wręcz przeciwnie. Celebrował instytucje małżeństwa, miłości i płodzenia dzieci. To prawo jest wbrew naturze i przykazaniom Boskim!
XII w. - Uczony i filozof, święty Tomasz z Akwinu głosi, że zwierzęta nie mają życia po śmierci ani wrodzonych praw, oraz że “przez nieodwołalny nakaz Stwórcy ich życie i śmierć należą do nas” . Paranoja. Każdy kto miał kota lub psa wie, że każde zwierzę jest inne, ma swoją osobowość i z biegiem czasu staje się częścią rodziny. Zabijanie ich nie jest naszym prawem. Zwierzęta maja takie samo prawo do życia jak człowiek.
1846 r. - 1 czerwca wydano zakaz wstępu do watykańskiego archiwum nawet kardynałom, bez specjalnego zezwolenia papieża. Jednym słowem zwykły człowiek został pozbawiony prawa kontaktu z zapiskami praojców w obawie, że złamie to obecny system kierowania naszą wiarą, oraz odbierze władze ludziom, którzy czerpią z niej ogromna korzyść. 
2006 r. - przewodniczący Papieskiej Rady do Spraw Rodziny, kardynał Alfonzo Lopez Trujillo mówi w wywiadzie dla dziennika “Il Tempo”, że aborcja to “zbrodnia bardziej przerażająca niż wszystkie wojny światowe” . Czyli, że usuwanie embrionów powstałych przez gwałt jest gorsze niż mordowanie dzieci przez żołnierzy i w obozach zagłady!? Boże widzisz i nie grzmisz???

   Prawa te zaprzeczają nie tylko prawom Boskim ale i prawom natury. Zaprzeczając prawom natury zabijamy powoli samych siebie, doprowadzamy do tego że proces śmierci naturalnej naszej planety i nas samych jest coraz krótszy, bliższy i boleśniejszy. Nie wierzysz? Nasi przodkowie, nie skalani wynaturzeniem żyli nawet ponad 900 lat.
Adam - “ogólna liczba lat, które Adam przeżył, było dziewięćset trzydzieści. I umarł”  - czyli 930 lat
Set (trzeci syn Adama i Ewy) - 912 lat
Enosz - 905 lat
Kenan - 910 lat
Mahaleleel - 895 lat
Jared - 962 lata
Henoch - 365 lat po czym został “zabrany” przez Boga
Metuszelach - 969 lat
Lamek - 777 lat
Noe - 950 lat
Arpachszada - 438 lat
Szelach - 433 lata
Hebera - 464 lata
Pelega - 239 lat
Reu - 239 lat
Seruga - 230 lat
Nachora - 148 lat
Terach - 205 lat
Abraham - 175 lat
   Mamy tu dokładną listę potomków Adama aż po Abrahama i ich wyraźnie skracający się (szczególnie po potopie z Noem w roli głównej) czas życia. Obecna średnia to zaledwie 70 góra 100 lat i nic nie wskazuje na to, aby ta malejąca tendencja zmieniła kierunek. Pomimo naszej tzw. zaawansowanej technologii, natura działa niestety własnymi prawami.



Rys. 2 Kosmiczne zoo
   Stworzenie Planety. Jednak człowiek jak zwykle chce ją przechytrzyć. Chce zatrzymać czas i jak to robi? Jak wspomniałam buduje zoo i rezerwaty dla gatunków, którym grozi wyginiecie (nie mówiąc o tym, że sami jesteśmy gatunkiem na wymarciu bo mimo iż jest nas więcej to żyjemy coraz krócej, ulegamy procesowi starzenia się populacji). Niestety korzysta tylko z 10 % możliwości organu odpowiadającemu za logiczne myślenie i próby te często kończą się niepowodzeniem (zwierzęta nie chcą rozmnażać się w niewoli). 
   Mając na uwadze wcześniejsze rozważania, przypuśćmy, że w odległej przeszłości, na odległej planecie, istniała cywilizacja, która korzystała z wszystkich możliwości mózgu. Jak by go wykorzystała, wiedząc, że ich byt  ma się ku końcowi? Logicznie rzecz biorąc, pewnie tak samo jak my. Szukałaby rozwiązania mającego na celu przetrwanie nie tylko swojego gatunku, ale i innych, które z pewnością znalazła przemierzając najodleglejsze przestworza wszechświata. Stworzyłaby zoo i to nie byle jakie, ale na miarę swoich możliwości ogromne, naturalne i ogarniające jak największą liczbę osobników, żyjących w naturalnych środowiskach. Znalazłaby (lub stworzyła) planetę o zmiennym klimacie, odpowiednim nasłonecznieniu i uniwersalnej mieszance gazów potrzebnych do życia. Gdy ten warunek zostałby spełniony, nic nie stałoby na przeszkodzie by zacząć sprowadzać na nią najdziwniejsze formy życia. Niektóre prymitywne, inne bardziej skomplikowane. Jedne mieszkające w wodzie, inne na ziemi a jeszcze inne w przestworzach. Jedne zaledwie mikroskopijne, inne wręcz gigantyczne. Ich odpowiednie nazwanie wymagało nie lada wyobraźni: gady, ssaki, płazy, ptaki, owady, robaki, bakterie, wirusy, rośliny itp. Sprowadzane gatunki powoli znajdywały swoje miejsce na nowej planecie i z biegiem czasu ewoluowały, by dostosować się do zaistniałych warunków i rozmnażać się. Może to byłaby odpowiedź na pytanie jak zapobiec wymieraniu gatunków. 
   Oczywiście stwórcy na pewno chcieliby z bliska oglądać postęp swojego dzieła, jednocześnie nie ingerując w naturalny bieg życia. Potrzebna by im do tego była mapa, na której zaznaczyliby, gdzie mniej więcej szukać na tej planecie interesujące ich gatunki. Zupełnie jak w naszym pospolitym zoo do którego wchodząc najpierw spoglądamy na mapę by zorientować się gdzie zamieszkują zwierzaki, które chcemy zobaczyć.  I tu odpowiedź na pytanie, po co komu trójwymiarowa mapa ziemi sprzed 120 milionów lat…
   Zaprzeczyłam tu teorii, że cały nasz świat powstał z jednej, małej komórki. Ktoś jednak musiał najpierw stworzyć takie skupisko życia w jednym miejscu, bowiem nie jest możliwe, aby na planecie bez niczyjej ingerencji została stworzona taka mnogość form żywych organizmów! Żaden proces ewolucyjny nie jest w stanie sam z siebie stworzyć nie tylko formy, ale i odmiany tych form blisko i daleko od siebie spokrewnionych. Gdyby to było możliwe, to z naszego DNA można by wyhodować krokodyla a tak nie jest, bo genotypy się nie zgadzają. I nie ma na to wpływu nawet najbardziej rozwinięta technologia. W stosunkowo krótkim czasie na Ziemi zaistniała wielka ilość i różnorodność stworzeń, powstał tzw. „wielki wybuch biologiczny”. Życie na tej planecie stworzone zostało w celu zachowania istniejących form w takiej postaci, jakiej istniały pierwotnie, aby się rozmnażały i ewoluowały. Nie było też żadnej formy wiodącej, dominującej nad innymi. To co żyło było sobie równoważne a w całym łańcuchu życia jedni stanowili pokarm dla drugich. Tak pozostawiony świat, żył własnym rytmem, niektóre rasy naturalnie wyginęły, inne do dziś się nie zmieniły a jeszcze inne powoli ewoluowały. 


V. Kamienne biblioteki prastarych cywilizacji

   Dlaczego tak wielką wagę przywiązuje do szczegółów? Bo jak zauważyłeś, to właśnie szczegóły pomija się w dzisiejszym świecie, mającym za zadanie informować nas jedynie o całokształcie ważnego wydarzenia zacierając tym samym prawdziwą jego wagę. Przynajmniej raz na jakiś czas czytasz jakąś gazetę, a wiesz jak szybko informacje w niej zawarte zostaną zniszczone? Z chwilą gdy wyrzucisz ja do kosza albo oddasz na makulaturę. Jak szybko zapomnisz o oglądniętych wiadomościach? W chwili zmienienia kanału, a jak długo przetrwa przekaz wyryty na kamieniu? Całe miliony lat…
   Na kamieniu jest bardzo trudno wyryć chociażby jedno słowo i nie napisałbyś w ten sposób na pewno bajki o Kopciuszku, ale zawarł w możliwie prosty sposób jak najważniejsze informacje. Dlaczego na kamieniu? Kamień, bowiem to najtrwalszy i najstarszy minerał na Ziemi, odporny na wszelkie uszkodzenia mechaniczne i czasowe. Wiedzieli o tym nasi praojcowie… kilka milionów lat temu (oficjalnie człowiek myślący powstał 300 tysięcy lat temu), dlatego na kamiennych głazach wyryli swoja historię. Na kamiennych głazach wykuli potężne pomniki bogów, posażki otaczającego ich świata, swoja wiedze i wiarę, aby przetrwały i opowiedziały nam ich historię. Tylko czy my umiemy ją prawidłowo odczytać? Czy przyjmiemy je jako część historii ludzkości, czy zaszufladkujemy do wielkiej szuflady zwanej “bajką”?


Kamienie z ICA

   Przykładem może być kamienna biblioteka z ICA. Opowiada ona historie ludu, który istniał 200 milionów lat temu, a którą lekceważą naukowcy. Lekceważą, ponieważ na tych kamieniach (na pięćdziesięciu tysiącach kamieni) wyryte są dinozaury chodzące obok człowieka, kosmiczne mapy, życie a nawet fazy wzrastania wymarłych przed milionami lat zwierząt, astronomowie przy lunetach, zodiak, latające aparaty podobne do UFO aż wreszcie scena znieczulenia akupunkturą przed operacją cesarskiego ciecia czy transplantacja półkuli mózgowej, serca, wątroby, żołądka, transfuzji krwi itp. Naukowcy zamiast korzystać z tej wiedzy, zamknęli ją w ciasnych trzech pokojach w wiosce na końcu świata a ich odkrywca nazwany został oszustem. Oszustem hmm… w Limijskiej gazecie “Mundial” przeprowadzony był wywiad z parą półanalfabetów, żyjących z sześciorgiem dzieci w kurzej chatce, która wyznaje dziennikarzom, że sprzedawała kamienie doktorowi Javierowi Carbrery Darque. Policzmy więc: 50 tysięcy kamieni, podrobione po dwa dziennie dają 25 tysięcy dni, liczmy 300 dni roboczych w roku co daje nam 80 lat pracy! Ponadto wyrycie ich wymagałoby od wieśniaków nie tylko zdolności manualnych ale również fachowej wiedzy medycznej, astronomicznej, biologicznej i teologicznej. Poza tym od pewnego czasu, sprzedawanie obcokrajowcom zabytków kultury jest w Peru surowo karane, więc wieśniacy przyłapani na handlu prawdziwymi antykami, twierdza, że sami je robią aby uniknąć kary.
   Prawdziwe kamienie to mocno zwęglone andezyty, czyli jasne kamienie wulkaniczne, wygładzone przez wodę rzeczną a datowane na 220 milionów lat. Natomiast same rysunki mają co najmniej 12-15 tysięcy lat. Kamienie mają różne kolory i barwy, ważą od 15 gramów do 500 kilogramów, najczęściej są czarne, szare lub żółte, sporadycznie czerwone. Do tego są bardzo kruche i po upuszczeniu pękają. Dr Cabera uważał, (zmarł w 2001 roku na raka) że jego zbiór jest namiastką potężnej biblioteki - przekazu - pozostawionego przez pradawną cywilizację. Ciekawostka jest, że postacie ludzkie z kamieni, mają inną budowę anatomiczną, należeli bowiem do postaci bardzo wysokich, oraz, że widać je z dawno wymarłymi zwierzętami prehistorycznymi (np. pterozaura wymarłego ponad 140 milionów lat temu) a nie ma na nich obecnie żyjących: psa czy kota. Z pozoru szczegół, ale okaże się bardzo ważny w dalszej części rozważań. Nie ma też rysunków ze śladami jakiegokolwiek alfabetu.
   Podsumujmy najważniejsze szczegóły:
  Kamienie opowiadają historie zaawansowanej, pradawnej cywilizacji żyjącej na ziemi około 200 milionów lat temu.
  Bohaterami są wysokie istoty o odmiennej budowie anatomicznej.
  Na kamieniach są dinozaury a nie ma współczesnego psa ani kota.
  Kamienie nie zawierają żadnego alfabetu.

Przyjrzyjmy się  tym kamieniom z bliska.

Rys. 1 Człowiek obserwujący gwiazdy
Rys. 2 Człowiek z dinozaurem
Rys. 3 Skomplikowana operacja
Rys. 4 Tajemnicze mapy
Rys. 5 Człowiek jeździ na dinozaurze?
Rys. 6 Operacja mózgu
Rys. 7 Skąd autor znał anatomie zwierząt wymarłych miliony lat temu
Rys. 8 Historia ludzkości zamknięta w ciasnym pokoju na końcu świata


Biblioteka metalowych i kryształowych ksiąg

   Doktor Carbery, właściciel biblioteki z ICA uważał, iż jego zbiór kamieni jest tylko namiastką biblioteki pozostawionej przez pracywilizację. Nie mylił się. Argentyński badacz węgierskiego pochodzenia, Janos Moric, twierdzi, że znalazł w Ekwadorze w 1965 roku sieć rozległych podziemnych tuneli i jaskiń, gdzie przechowywane są starożytne skarby, w tym dwie biblioteki. Jedna z nich zawiera metalowe księgi, zaś druga kryształowe tablice przechowujące wiedze przeznaczoną dla przyszłych pokoleń. Do dziś nie wiadomo kto jest ich twórcą ani dlaczego ukryto ją w tak niedostępnym miejscu a wszelkie próby zbadania jaskiń napotykają na przeszkody ze strony władz jak i miejscowych Indian. 
   Ci, którym na własne oczy udało się zobaczyć metalowa bibliotekę, opisują ja jako składającą się z tysięcy wielkich, metalowych ksiąg ustawionych na półkach, z których każda ważyła co najmniej 20 kilo. Każda strona zawierała ideogramy, wzory geometryczne oraz inskrypcje.
    Druga, kryształowa biblioteka, składała się z mniejszych, gładkich i przeźroczystych tabliczek. 
Ponadto są tam pokryte złotem figury zwierząt i ludzi, metalowe sztaby o różnych kształtach i zapieczętowane “drzwi”, prawdopodobnie do grobowca, pokryte szeregiem drogocennych kamieni. Najdziwniejszym jednak był znacznych rozmiarów sarkofag, wykuty z przeźroczystego materiału, w którym spoczywało pozłacane ciało wysokiego człowieka! Niestety jedynym dowodem na istnienie podziemnego skarbu są zbiory metalowych tabliczek enigmatycznej kolekcji ojca Carlosa Crespi. Jego zbiory oglądnijmy poniżej. Zwróć uwagę co one pokazują… olbrzymie istoty, piramidy, zodiak, dziwaczne bóstwa, gitarę, oraz dziwny alfabet.


Rys. 9 Kolekcja ojca Crespi
   Chcąc przeanalizować wszystkie te inskrypcje z poszczególnymi szczegółami, zajęłoby nam to pewnie kilka lat. Warto jednak wiedzieć, że istnieje taki zbór wiedzy, do którego możemy wracać w razie wątpliwości, albo szukać w nim odpowiedzi na pytania o przeszłość naszego gatunku. W wolnej chwili polecam spojrzenie na jeden z eksponatów kolekcji i wypisanie na kartce detali, które zauważycie. To fantastyczne szkolenie umysłu.


Tajemniczy Kamień Inga
 
Rys. 10 Kamień Inga

   Inny przykład kamiennej biblioteki to  Kamień Ingá, który znajduje się w środku rzeki Inga niedaleko małej miejscowości Inga, 96 km od João Pessoa, w stanie Paraíba w północno-wschodniej Brazylii. To kompozycja kamieni bazaltowych, na powierzchni około 250 m², w całości pokrytych symbolami, których większość jeszcze nie odszyfrowano. Najważniejszy z nich przedstawia zwierzęta, owoce, istoty ludzkie, gwiazdozbiory i galaktyki i niezwykłe formacje geometryczne ale najdziwniejsza na kamieniu Inga jest Droga Mleczna i konstelacji Oriona. Archeologowie nie wiedzą ile lat ma ten kamień ale podejrzewają, że więcej niż 6 tysięcy lat. Nikt nie wie, w jaki sposób, przez kogo i do jakich celów zostały wykonane. Tubylcy mówią, że był to kamień bogów, zamieszkujących te tereny w czasach, kiedy nie było jeszcze ludzi. Przyglądnijmy się temu kamieniowi. 


Trójwymiarowa mapa Ziemi sprzed 120 milionów lat
   
   Na koniec jeszcze jedno odkrycie, warte uwagi, które jest sprzeczne z tradycyjnymi poglądami na temat ludzkiej historii, dlatego przemilczane by ludzie trwali w nieświadomości. Pisze o starej, kamiennej płycie liczącej sobie 120 milionów lat z reliefową mapa Uralu oraz części biegu rzek Jełaja i Ufa. Na mapie zidentyfikowano dodatkowo oznaczenia mówiące o nieistniejących już dwóch 500-metrowych kanałach oraz 12 wielkich tam o których nikt nigdy nie słyszał. Wniosek – mapa powstała tak dawno, że najstarsze kroniki ziemi o niej nie wspominają. Dokładne badania ujawniły na jej powierzchni dwie małe muszelki, które liczą sobie 500 i 120 milionów lat! Płytę odkryto w 1999 roku a mapa wyryta nieznaną technologią, podobna jest do dzisiejszych map wojskowych uzyskanych z lotu ptaka… Widoczny na niej jest długi na 12 tysięcy kilometrów system kanałów, przegrody i ogromne tamy. Obok tego systemu małymi punktami, jak diamenciki, oznaczone są nieznane do dzisiaj obiekty. Najwyraźniej ci, którzy tam wówczas żyli, poruszali się w powietrzu – na mapie nie ma żadnych dróg lądowych, albo korzystali z dróg wodnych. Istnieje też hipoteza, że autorzy starożytnej mapy nie żyli tutaj, tylko przygotowywali miejsce do przyszłego osiedlenia, osuszali ziemię.
   Tak samo hieroglificzno-symboliczny język jest nieznanego pochodzenia. Sama kamienna płyta to swego rodzaju koperta składająca się z trzech warstw: pierwsza, najgrubsza jest z dolomitu i służy jako porządna podstawa, druga to niezwykle twardy diopsid – na nim znajduje się relief z mapą, trzecia jest zrobiona z uwaga… porcelany, którą oblano płyty dla ich zabezpieczenia. Badania rentgenowskie wykazały, że została ona wykonana sztucznie przy pomocy bardzo precyzyjnych narzędzi. Sama płyta ma 148 centymetrów wysokości, 106 centymetrów szerokości i 16 centymetrów grubości i z pewnością jest fragmentem ogromnej mapy plastycznej Ziemi i to nie zwykłej a trójwymiarowej!, której rozmiary szacowane są na 340mx340m. Ot następny mały szczegół: na co komu taka wielka mapa Ziemi i to 120 milionów lat temu!?

Rys. 11 Mapa Uralu sprzed 120 milionów lat i obecna mapa Uralu